Opowieści himalajskie cz.15

2015.09.03

 

          Po przeanalizowaniu nocnych wstrząsów ruszamy dalej. Pniemy się ostro w górę. Po drodze zniszczone wsie i osady ale ludzie już pracują na polach. Dla miejscowych stanowimy niemałą atrakcję. Tędy turyści nie chodzą.  Nie ma Teahousów ani przydrożnych sklepików. Namioty rozbijamy nieopodal wsi, której nazwy nie mogę odnaleźć na mapie. A przecież była to duża wieś.  Jest to jedyne miejsce na naszej trasie, z którego widać wysokie góry. Ganesh Himal. Namioty stoją obok wiejskiego ujęcia wody a więc w centrum. Ludzie  widzą, że idzie „medical post” bo na łące obok pompy  czeka kolejka. Są ludzie starsi i młodzi oraz matki z malutkimi dziećmi. Na polanie robi się tłoczno. Punk przyjęć otoczony jest kręgiem obserwatorów. Uważnie obserwują i przysłuchują się tłumaczonym zaleceniom. Opatrunki i zabiegi również są bacznie obserwowane. Za plecami ludzi gromadzą się wiejskie burki. Są przyjazne i o dziwo, całkiem dobrze wypasione. Musiała to być wieś zasobna w żywność. Oby tylko dotrwali do następnych zbiorów.

 

 

 

 

 

 

cdn.

Ewa Szcześniak

 

     Prosimy osoby chcące pomóc ofiarom trzęsienia ziemi w Nepalu o wpłaty na konto Caritas Polska. Numer konta i niezbędne informacje znajdują się na stronie internetowej www.caritas.pl w zakładce „chcę pomóc”. Dziękujemy.

Ewa i Przemek

 

‹ Starsza Nowsza › Pokaż wszystkie ›